jak to ładnie się mówi - pierwsze ...
Najnowsze komentarze
kramarz
do: W miasto jedziemy
@jadedalej
Pomyślałem dokładnie t...
Miałem podobnie podczas kursu, zda...
Nie zniechęcaj się i pamiętaj żę t...
Wiesz co, jeśli masz poważne zamia...
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>
20.08.2011 18:59
W miasto jedziemy
Czyli pierwsza wyprawa w miasto, pierwsza burza.
To miała być 6 i 7 godzina nauki, początek o 15. W ciągu dnia byłem w pracy i obserwowałem pogodę. Rano było OK, ale w ciągu dnia nadciągnęła ulewa i rozpadało się na dobre. Myślałem, że z jazy już nic nie będzie, ale po jakimś czasie się wypogodziło. W efekcie jak wychodziłem z pracy ok. 14:30 pogoda była w miarę ładna.
Tak więc pojawiłem się na placu. Dotychczas nie wyjeżdżałem na miasto, jeździłem tylko po placu manewrowym. Instruktor przedstawił plan jazdy: pół godziny na placu i jedziemy w miasto. Tak więc ruszyłem za instruktorem i jeździło się fajnie. Nagle pojawiła się mrzawka, ale co tam, przecież to nie deszcz, damy radę. Jak to na kursie, zwykle nie ma się jeszcze porządnych ciuchów. Byłem ubrany w jeansy i kurtkę. Rękawice oczywiście miałem, ale buty, tylko sportowe.
Jak można się spodziewać mrzawka dość szybko zmieniła się w deszcz, deszcz zmienił się w ulewę, a właściwie burze z gradem i porwistym wiatrem. Długo tak się nie dało jechać, tym bardziej że doświadczenie mam żadne w dobrych warunkach, a co dopiero w deszczu. Zjechaliśmy na najbliższy parking i schowałem się przed ulewą.
Deszcz nie chciał przestać, więc poczekaliśmy chwilę i jak ulewa zmieniła się w deszcz ruszyliśmy na bazę. I tak pierwsza jazda w mieście skończyła się 10 minut przed czasem i zawierała w sobie postój na parkingu.
Po powrocie do domu okazało się, że jedynie koszulka nie jest mocno zmoczona, więc kurtka dała radę. Niestety jeansy i buty już nie, nawet bieliźnie się dostało. Buty kończą się suszyć.
Pierwszy wypad w miasto dał nauczkę, że ubranie to ważna sprawa. Chyba trzeba odwiedzić jakiś sklep.
Deszcz nie zmienił mojego nastawienia do perspektywy jazdy na motocyklu. Walczymy dalej.
Komentarze 
: 5
2011-08-29 14:06:32
kramarz
jak to ładnie się mówi - pierwsze koty za płoty :D
mam propozycję fajnego materiału na bloga.
W dużym skrócie chodzi o nową miejscówkę, która się otwiera we Wrocku, jeśli jesteś zainteresowany odezwij się na mojego mejla :)
2011-08-21 16:47:37
grzesiek811
@jadedalej
Pomyślałem dokładnie tak jak mówisz, że chyba pora rozejrzeć się za ciuchami i własnym kaskiem.
Co do zniechęcenia się to na pewno jeszcze nie przyszło i myślę, że szybko nie przyjdzie. Ciągle nie mogę się doczekać aż będę już miał papierek. Mam nadzieję jeszcze w tym roku kupić maszynę.
@iblazei
Co do tego, że fajnie się jeździ w deszczu, to może, ale to była gruba burza, a nie deszcz. A najgorszy był porwisty wiatr, który bujał motocyklem, ale dałem radę. Kurtka też dała radę, ale jeansy i buty już nie.
2011-08-21 11:44:29
iblazei
Miałem podobnie podczas kursu, zdałem niedawno za pierwszym razem. Wszystkie moje jazdy po mieście na kursie odbywały się podczas ulewnego deszczu lub niewielkich opadów. Nawet po placu jeździłem często w deszczu, byle tylko nie przekładać jazd ; )
Fajnie jeździ się w deszczu : ) A żeby totalnie nie przemoknąć, wystarczyła zwykła lekka oczojebna pomaranczowa "kurtka" przeciwdeszczowa kupiona w decathlonie. Mają takie za kilka złotych : )
2011-08-21 10:23:27
sutek0.
Nie zniechęcaj się i pamiętaj żę takie błachostki jak deszcz nie są w stanie popsuć frajdy jaką jest jazda motocyklem ...Dobre ciuchy i olej w głowie to dobra ochrona ....
2011-08-20 22:48:19
jadedalej
Wiesz co, jeśli masz poważne zamiary, a wierzę że masz to zainwestuj w ciuchy i kask już teraz na kursie. Lada chwila na własnym motocyklu będzie to jak znalazł i może Ci oszczędzić sporo problemów. Ja tak zrobiłem. Już na pierwszą jazdę przyszedłem z własnym kaskiem i kurtką. Patrzyli na mnie trochę dziwnie, ale myślę, że to dobra decyzja. :)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (1)
- Nauka jazdy (3)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)